sobota, 18 czerwca 2011

Co zrobić gdy dziecko przeklina?

Wulgaryzmy istnieją obok nas i nie jesteśmy w stanie uchronić przed nimi nasze dziecko. Prędzej czy później maleństwo usłyszy przekleństwa na ulicy, placu zabaw czy w telewizji. Co zrobić gdy dziecko same zacznie przeklinać?
Na początek należy zaznaczyć, że nieważne jak będziemy się starać chronić dziecko przed wulgaryzmami to nasz maluch i tak kiedyś usłyszy soczystą polszczyznę. Czasami dzieci chwalą się nowymi słówkami na placu zabaw, czasami usłyszą jak dorośli krzyczą i przeklinają na ulicy czy w sklepie. Czasami usłyszą coś w telewizji. Zdarza się też i tak, że to rodzice są źródłem nowych słówek. Każdy z nas próbuje się powstrzymywać przy dziecku, jednak bywają takie chwile, że trudno zapanować nad swoimi emocjami, np. gdy tata jedzie samochodem i „skarży się” na innych kierowców, czy np., gdy mama gotuje obiad i przypadkiem przetnie się w palec.
Zawsze jednak dla rodziców, użycie wulgaryzmów przez ich dziecko, jest dużym zaskoczeniem. Jak należy reagować? … zależy od wieku dziecka.
Gdy przeklina mały przedszkolak, zwykle robi to, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców. Będzie to robił częściej, jeśli rodzice rzadko mają czas dla dziecka, poświęcają mu mało czasu, nie bawią się z nim i nie chwalą go. Takie wypowiedziane przekleństwa powodują zwrócenie uwagi, a to jest dla dziecka bardzo ważne. 
Aby poradzić sobie z wulgaryzmami u przedszkola należy zapanować nad swoją reakcją. Można powiedzieć dziecku, że są to bardzo brzydkie słowa i nie wolno ich używać (nie należy straszyć dziecka bzdurami np., że mu język odpadnie). Gdy dziecko będzie przeklinać, nie wykonujemy żadnej reakcji. Nie krzyczymy na nie, nie moralizujemy, pozwalamy zapomnieć. Po jakimś czasie używanie wulgaryzmów staje się nudną rozrywką i maluch odpuszcza.
Jeśli przeklina starsze dziecko, należy wytłumaczyć mu, skąd się wzięły wulgaryzmy i do czego służą. Powiedzmy, że są to bardzo brzydkie wyrazy, które służą do wyrażanie złych emocji. Czasami można je usłyszeć, ale jest taka niepisana reguła, która mówi, że ludzie dobrze wychowani nie przeklinają. Przekleństwa mogą kogoś zasmucić, urazić, wprawić w zakłopotanie. Warto tutaj odwołać się do sytuacji i emocji, które dziecko zna. Np. można powiedzieć: pamiętasz jak tobie tak kolega powiedział, pamiętasz jak się wtedy czułeś? Dziecko przypomina sobie sytuację, swoje emocje i przeżycia. Wówczas łatwiej jest mu wczuć się w emocje drugiej osoby.
Przy omawianiu tego problemu należy też zwrócić uwagę na reakcję rodziców, gdy dziecko przeklina. Najlepszym rozwiązaniem będzie nie zwracanie uwagi. Czasami jednak rodzice rozbawieni sytuacją, zaczynają się śmiać. Dziecko nie wie wtedy co ma robić. Rodzice mówią, ze nie wolno a tu taki śmiech? to wolno czy nie wolno?  Dla dziecka komunikat musi być jasny. Nie wolno przeklinać, a gdy tak będzie postępować powinniśmy się odwrócić, można wyjść z pokoju gdzie jest dziecko i w żadem inny sposób nie reagować.
Istnieje jeszcze jedno pytanie: czy każde dziecko musi przejść ten etap używania wulgaryzmów? To zależy, dlaczego dziecko przeklina. Jeśli robi to tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców, wówczas brak zainteresowania z ich strony będzie skutkowało. Natomiast, jeśli jest to starsze dziecko i w ten sposób próbuje nas sprowokować i robi to świadomie – należy wyznaczyć określone granice. Gdy zdarza się także rodzicom przeklinanie w obecności dziecka, można uzgodnić, że w bardzo trudnych sytuacjach można powiedzieć jeden wulgaryzm, który akceptują wszyscy domownicy. Ale wypowiadamy go tylko w bardzo trudnych dla nas chwilach. Żadne inne wulgaryzmy w domu nie są tolerowane. Można się też umówić, że np., gdy dziecko wytrzyma miesiąc bez żadnego wulgaryzmu otrzyma jakąś małą nagrodę, np. wyjazd na basen. Natomiast, gdy w domu nie używa się żadnych wulgaryzmów trzeba to wyraźnie dziecku zaznaczyć: my nie przeklinamy, proszę cię nie przeklinaj.
Na koniec kilka zamienników. Pamiętam, gdy byłam mała i jacyś chłopcy zaczęli bić się w kościele podczas rekolekcji, ksiądz wyprowadzony z równowagi podszedł do nich i krzyknął: „do jasnej choinki”. Pamiętam to, do tej pory. Byłam zdziwiona, że można było wyrazić swoje niezadowolenie w sposób bardziej przystępny i akceptowany przez nas wszystkich.
Jeśli nasze dziecko potrzebuje czasami użyć kilku mocniejszych słów, proponuję użycie zamiennika, którym dziecko będzie wyrażało swoje negatywne uczucie. Np. wspomniana jasna choinka, motyla noga, kurczaki pieczone, o rety kotlety, kurka wodna…
Pamiętajmy, że wymagajmy najpierw od siebie a potem od naszych dzieci. Dając dobry przykład stajemy się ich autorytetem. 

Jak zadbać o to, aby nastolatek miał do nas zaufanie i odwrotnie?

Wiek dojrzewania to okres burzliwych zmian nie tylko pod względem wyglądu, ale przede wszystkim w kwestii zachowania dziecka. Wbrew pozorom nie jest to okres jedynie trudny dla rodziców młodego człowieka,
również on sam odnosi większe i mniejsze sukcesy i porażki, przeżywa pierwsze miłości, ale też próbuje alkoholu, papierosów, a czasem nawet narkotyków. Mówi się, że nie ma metody, żeby temu zapobiec i wszystko zależy od dziecka i jego woli, ale nie jest to do końca prawda.
Rodzice muszą umieć rozmawiać ze swoim dzieckiem od momentu, kiedy powie ono pierwsze słowo. Mają za zadanie tłumaczyć otaczającą rzeczywistość, opisywać sytuacje, przestrzegać przed niebezpieczeństwami. Dzięki temu możliwe jest przystosowanie go do otaczającego świata, który jeszcze nie raz go zaskoczy. W okresie dorastania nastolatki często mają tajemnice przed swoimi rodzicami, o których nie mogą się dowiedzieć, a przecież można inaczej. Niezwykle ważny jest kontakt z dzieckiem – prowadzenie z nim rozmów na każdy nurtujący go temat, ale też słuchanie o jego problemach, wątpliwościach, czy obawach. Jeśli zawsze mieliśmy dobry kontakt z naszą pociechą, to często może nam mówić o sprawach, które są dość delikatne – słuchanie jest w tej sytuacji niezbędne, ale bardziej ważne jest nie krytykowanie jego decyzji, czy prawienie morałów. Dzięki takim relacjom istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nasze dziecko zwróci się do nas z każdym problemem, nieważne w jakim będzie wieku.
Kolejną kwestią, której boją się rodzice jest pozwolenie na imprezowanie, czy nawet spożywanie alkoholu przez jeszcze niepełnoletnie dziecko. Jedni zupełnie przymykają oko i pozwalają swoim pociechom na wszystko, inny kategorycznie zabraniają wieczornych wyjść, a nawet jeśli uda się ich ubłagać, to po powrocie do domu dziecko jest szczegółowo kontrolowane. W obu przypadkach nie będzie mowy o zaufaniu. Należy pamiętać, że w wieku nastolatka również chętnie wychodziliśmy na dyskoteki, czy domówki, zwłaszcza, jeśli do upragnionych osiemnastu lat zostało niewiele. Nie ma sensu też zabraniać nastolatkowi alkoholu, pod warunkiem, że zawarta zostanie umowa, że może on wypić jedno piwo przez cały wieczór, a wódka jest zakazana. Teoretycznie nie mamy gwarancji, że nastolatek nie wypije więcej, ale w praktyce będzie się czuł traktowany jak dorosły i rzadko kiedy sięgnie po kolejny kufel z prostego powodu – przecież obiecał, że nie wypije więcej, pod warunkiem, że będzie mógł pójść na imprezę. Tego typu postępowaniem buduje się trwałe relacje, a rodzice, którzy dobrze dogadują się ze swoimi dorastającymi dziećmi nie mają potem problemów z pijanymi do nieprzytomności osiemnastolatkami, którzy przecież są już pełnoletni i mogą używać do woli.
T.G.

Czy kreskówki rodzą agresję u dzieci?

Telewizor jest dziś prawie w każdym domu. Dorośli oglądają swoje programy, dzieci swoje. Mama zazwyczaj nie wyobraża sobie wieczoru bez serialu, co najmniej jednego, tata nerwowo przestępuje z nogi na nogę gdy w danym dniu na innym kanale jest mecz lub ciekawy kryminał, a on musi czekać na zakończenie serialu.
Dziecko ogląda wieczorynkę lub bajki na płytce bądź z telewizji satelitarnej. Kult telewizora jest więc wpisany w życie większości rodzin.
Ponadto szlaban na oglądanie TV funkcjonuje jako metoda wychowawcza. „Jak będziesz grzeczny..., jak zjesz ładnie obiad..., jeśli posprzątasz zabawki w swoim pokoju... to obejrzysz bajkę” i na odwrót „jeśli nie będziesz mnie słuchał..., jeśli będziesz bił brata..., jeśli natychmiast nie pójdziesz umyć rąk... to wieczorynki nie będzie”. Zazwyczaj taka groźba działa momentalnie i dziecko po wykonanym zadaniu pyta: „ale będę mógł oglądnąć Toma i Jerrego ?
Nie tylko bajki przyciągają tak bardzo dzieci. Obserwując dziecko siedzące przed telewizorem można zauważyć, że po jakimś czasie wszystko co w danej chwili jest tam wyświetlane jest ciekawe, nawet, a może zwłaszcza reklamy, bo są kolorowe, bo mają przyciągającą melodię, bo wszyscy się uśmiechają itd. „Mamo, czy lubisz tą reklamę? Bo ja bardzo ją lubię” - słyszę nie raz od własnego syna.
Jesteśmy wszyscy uzależnieni od telewizora i trudno przekonać dziecko, że zbyt długie oglądanie bajek jest niezdrowe, jeśli sami potrafimy godzinami wpatrywać się w telewizor. Z drugiej strony skoro po całym dniu jesteśmy zmęczeni i chcemy się chwilę zrelaksować to sami chcemy coś obejrzeć albo pozwalamy dziecku na dowolną ilość bajek byle by tylko mieć trochę czasu dla siebie. Oczywiście wielu psychologów dziecięcych i rodziców uważa, że telewizja to samo zło i powinno się ograniczyć dostęp dzieci do niej do minimum lub w ogóle wyeliminować z życia rodzinnego, ale czy to ma sens, czy sami mamy na to ochotę? Czy w czasach kiedy kontakty między rówieśnikami opierają się m.in. na znajomości bohaterów bajkowych i kolekcjonowaniu gadżetów związanych z nimi, całkowity zakaz oglądania bajek wyszedłby na dobre dziecku i jego zżyciu z kolegami? Faktem jest, że wiele współczesnych bajek jest pełnych agresji i brutalności i czyni, chłonące wszelkie informacje dziecko, mniej wrażliwym na krzywdę innych. Japońskie kreskówki, takie jak Pokemony, serie Mangi i innych Anime, to samo zło i przemoc. Ale jeśli my, rodzice, poczynimy starania, aby kontrolować co będą oglądać nasze dzieci i ile czasu spędzą przed telewizorem to może uda nam się wypośrodkować wady i zalety oglądania kreskówek. Istnieje mnóstwo konstruktywnych bajek, namawiających do uczciwego postępowania, propagujących niesienie pomocy słabszym i młodszym, potępiających wyrządzanie krzywdy innym oraz zachęcających do pracy i aktywnego wypoczynku.
Czy ktoś z nas pomyślałby kiedyś, żeby poczciwa Pszczółka Maja, Reksio, Krecik, Miś Uszatek, Bolek i Lolek poczyniły jakieś szkody w psychice dzieci? Albo późniejsze Smerfy i Gumisie lub obecne: Bob Budowniczy, Strażak Sam, Tomek i przyjaciele, Cars, Toy Story, Franklin czy bajki np. na MiniMini przeznaczone dla najmłodszych dzieci? Ważne jest aby dziecka nie zostawiać przed telewizorem przez wiele godzin, bo w ten sposób dziecko oderwane od kolejnej bajki zawsze będzie złe, rozdrażnione i agresywne. Lepszym rozwiązaniem jest umawianie się z nim np. na 2-3 bajki, po których musi nastąpić jakiś kolejny punkt planu dnia, jak spacer, obiad, czytanie i oglądanie książek, układanie klocków, pomoc w kuchni mamie czy majsterkowanie z tatą; ważne żeby nie odstępować od umowy. W ten sposób dziecko ma urozmaicony dzień, a konkretnie wyznaczony czas spędzony przed telewizorem nie poczyni szkód w małym, rozwijającym się umyśle.
Sprawa się komplikuje jeśli jesteśmy my lub nasze dziecko bardzo zmęczeni po intensywnym dniu lub, co gorsza, chorzy i nie mamy możliwości zorganizowania dziecku ciekawych zajęć na popołudnie czy wieczór. Wtedy pozostaje nam kontrolować jakość oglądanych przez dziecko programów bez skrupulatnych ograniczeń czasowych. Najistotniejsze jest jednak, aby nigdy nie zostawiać dziecka z pilotem w ręku "skaczącego" po kanałach i bezmyślnie wpatrującego się migające obrazy. Lepiej puścić sprawdzoną bajkę na płytce, przynajmniej mamy pewność co do jakości oglądanych przez dziecko obrazów.

Odporność dziecka - jak ją wzmacniać

Odporność jak wszystkim wiadomo jest kluczem do naszego zdrowia, zarówno dorosłych jak i dzieci. U dzieci jednak jest kwestią priorytetową zgodnie z przysłowiem "czym skorupka za młodu ...".  O odporność naszego dziecka należy dbać cały czas, a nie dopiero, gdy się osłabi i będzie często chorowało i łapało wszelkiego rodzaju infekcje.
W takiej sytuacji należy dołożyć wszelkich starań, aby za wszelką cenę wzmocnić odporność naszej pociechy. Jest to niezwykle o tyle istotną sprawą, gdyż nawet najdrobniejsza infekcja czy choroba może mieć tragiczne w swoich skutkach konsekwencje.
Musimy zatem zadbać o to, aby w możliwie szybki sposób pomóc mu ją odzyskać. Najszybszym i najskuteczniejszym sposobem jest podanie dziecku odpowiedniego rodzaju - zestawu witam. Możemy zrobić to na dwa sposoby. Stosując środki farmakologiczne w postaci tabletek lub kropelek, w zależności od wieku dziecka. Dobrym sposobem jest również podawanie dziecku szczepionki odpornościowej. Trzeba jednak ją podawać w kilku dawkach w odstępach czasowych. Jednak jest to również środek farmakologiczny. Najlepszym takim zestawem witam mających wpływ na poprawę odporności są witaminy naturalnego pochodzenia. Głównym wrogiem układu odpornościowego naszej pociechy jest cukier a zwłaszcza jego nadmiar. Cukier to puste kalorie, które nie tylko negatywnie wpływają na układ odpornościowy, ale także na wagę ciała. Zbyt duża jego ilość  w organizmie obniża aktywność białych krwinek, które to z kolei są odpowiedzialne za skuteczne zwalczanie bakterii.
Jest jednak pewien niezawodny zestaw składający się z siedmiu witamin i minerałów, które mogą skutecznie pomóc dziecku nie tylko w walce z chorobą, ale przede wszystkim podnieść jego odporność. Witaminy te i minerały to:
- żelazo - zwiększa odporność na infekcje, zapobiega anemii, zawarte jest w takich produktach jak: mięso, orzechy, jajka, fasola, pestki dyni, kasze, owoce, warzywa, razowe pieczywo;
- cynk (znany jako pierwiastek życia) - chroni przed grypą i infekcjami, łagodzi także katar, kaszel i chrypkę, jest obecny w: fasoli, pestkach dyni, soczewicy, słoneczniku, jajkach, ciemnym pieczywie,  chudym mleku, chudym mięsie, orzechach, ostrygach i warzywach;
- witamina C - pobudza do pracy system immunologiczny, łagodzi infekcje, skuteczna w leczeniu przeziębień, obecna jest w: owocach (owoce róży, żurawina, czarna pożeczka, kiwi, banan, truskawki) i warzywach(kiszona kapusta, pomidory, papryka, ziemniaki, brukselka, pietruszka, brokuły);
- kwasy tłuszczowe omega 3 - poprawiają pracę układu odpornościowego, zawarte są w: rybach morskich, pestkach dyni, słonecznika, orzechach włoskich;
- witamina A - uszczelnia błonę śluzową dróg oddechowych, zawarta jest w: brokułach, szpinaku, natce pietruszki, marchwi, morelach, jajkach, maśle, mleku, serach;
- prebiotyki - nie pozwalają na rozmnażanie się bakterii, zawarte są w: mleku modyfikowanym, kaszkach, bananach, płatkach owsianych, kaszach, cykorii;
- probiotyki - z kolei pomagają w przyswajaniu witamin i składników mineralnych, chronią układ pokarmowy malucha, zawarte są w: mleku modyfikowanym, kaszach, jogurtach, kefirze, ogórkach kiszonych.
Powyższy zestaw stanowi naturalną barierę odpornościową zarówno  do utrzymania prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego, jak również pomaga przy podnoszeniu odporności. Taki naturalny zestaw jest najlepszą i najskuteczniejszą formą walki przy osłabionej odporności. Tak więc uczmy nasze dzieci jeść warzywa i owoce, wszystko co zdrowe i zawiera wszelkiego rodzaju witamy i minerały potrzebne do prawidłowego wzrostu i rozwoju. A słodyczy do 3 roku życia najlepiej gdyby nasze pociechy nie znały, gdyż w zbyt dużych ilościach, jeśli dziecko ma skłonności do słodkiego wręcz szkodzą organizmowi.
Profilaktycznie jeśli dziecko lubi posmak oleistego i pachnącego rybą płynu, to można podawać również tran, jedną łyżeczkę dziennie. Najlepiej jeśli byłby to tran z wątroby rekina, który znany jest ze swej długowieczności i niezwykłej odporności na wszelkie choroby. A to z kolei zawdzięcza trzem substancjom, które produkuje ich wątroba: alkoksyglicerolom, skwalenowi i wielonienasyconym kwasom tłuszczowym omega-3. To właśnie te owe związki sprawiają, że przyjmowanie preparatów z wątroby rekina zapobiega infekcjom, także przyśpiesza gojenie ran, poprawia szpik kostny. Substancje te wytwarza również organizm człowieka, ale niestety w znikomych ilościach. Dlatego też dostarczenie ich w dodatkowych porcjach ma na organizm człowieka dobroczynny wpływ, ponieważ pobudza do pracy jego układ odpornościowy.
Dzieciom podawanie tranu w formie płynu lub żelek zalecane jest od 3 roku życia. Osobiście ja swojemu dziecku podaję taki tran w formie żelowych kolorowych rybek, natomiast sama przyjmuję w postaci tabletek, ponieważ płynna forma tranu jest trudna do przyjęcia przez mój organizm ze względu na jego smak. Zauważyłam jednak różnicę i mój układ odpornościowy uległ poprawie i to znacznej. Dziecka również.
Monika

Dzieci a telewizja

Ostatnimi czasy rodzice coraz częściej włączają swoim dzieciom telewizję, a im karzą zasiąść na kanapie i oglądać. Dzięki temu mają wiele czasu dla siebie i nie muszą się martwić tym, co zrobić ze swoją pociechą. Wszyscy dobrze wiedzą, że w żadnym stopniu nie wpłynie to na dziecko korzystnie.
Aby dziecko nauczyło się czegoś dzięki telewizji, należy do całego zjawiska podejść odpowiedzialnie. Owszem, w telewizji jest wiele kanałów edukacyjnych oraz takich, które po prostu są wartościowe, że dziecko może się dzięki nim rozwijać. Oczywiście mam tu na myśli dodatek do rozwoju dziecka, a nie całodzienne oglądanie. Należy zauważyć, że małe dziecko, na przykład pięcioletnie, rozwija się bardzo szybko i dlatego bardzo ważne jest odpowiednie podejście – spędzanie z nim czasu, spacerowanie, pokazywanie natury itp. Telewizja może być tylko dodatkiem.
Średni czas dziecka spędzony przed komputerem i telewizorem, nie powinien przekraczać godziny lub dwóch dziennie. Wraz z wiekiem czas ten może się nieznacznie wydłużać.
Co powinno oglądać dziecko?
Przede wszystkim nie ma sensu kazać oglądać pięciolatkowi filmu lub serialu obyczajowego, ponieważ jest za młode, żeby zrozumieć fabułę. Nie ma też sensu, aby dziecko oglądało wiadomości. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie puszczenie mu edukacyjnej bajki albo jakiekolwiek bajki uczącej i przygotowującej do życia. Można je znaleźć między innymi na Disney Channel czy Cartoon Network. Każda bajka, może prócz Atomówek, będzie lepsza, niż wiadomości czy serial Na Wspólnej. Jeśli więc będzie się telewizję wydzielać odpowiedzialnie, dziecko będzie wiedziało, że jest to na przykład nagroda i nie ma jej zawsze.
Bardzo ważne jest również to, aby nie dawać dziecku złego wzoru. Nie może widzieć, że jego tatuś przychodzi z pracy i zasiada przed telewizorem, i w ten właśnie sposób kończy dzień. Dziecko uczy się bardzo szybko. A to od rodziców czerpie wszelkie przykłady. Dlatego tak ważne jest to, żeby nie myślało, że oglądanie przez pół dnia telewizji jest normalne.
Warto pamiętać, że telewizja może mieć duży i korzystny wpływ na rozwój dziecka, ale zdecydowanie nie należy przesadzać.
T.G.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Tworzenie stron www - Kogo wybrać?

Wpisując w google zdanie "tworzenie stron www" czy też "tanie strony www" stajecie Państwo przed trudnym dylematem. Konkurencja na krajowym rynku w branży IT jest już tak ogromna, że wybór kompetentnego wykonawcy strony internetowej jest na prawdę bardzo trudny.
Macie Państwo do wyboru m.in. wielkie korporacje, agencje interaktywne i małe kilku lub jedno osobowe firmy. Wybór oczywiście zawsze pozostanie w Państwa rękach, ja jedynie pozwolę sobie uchylić rąbka tajemnicy i postaram się krótko omówić powyższe opcje wyboru. Na początku pod lupę trafią ogromne przeważnie notowane na giełdach korporacje. Te ogromne przedsiębiorstwa zatrudniające sztab ludzi, posiadające ogromne siedziby często podzielone jeszcze na mniejsze filie, zarządzane przez prezesów, wiceprezesów, dyrektorów, wicedyrektorów, kierowników i wicekierowników itd., to prawdziwe dinozaury w branży informatycznej. Istnieją na rynku już od niepamiętnych czasów, i jeszcze do niedawna wiodły prym na krajowym rynku IT. Korporacje te rozwinęły się tak bardzo dzięki temu, że powstały w czasach kiedy polska gospodarka dopiero raczkowała i właściwie nie miały żadnej konkurencji.
Na szczęście w obecnych czasach dinozaury te są już na wymarciu, podobnie jak te z przed miliomów lat nie są w stanie przystosować się do nowych realiów i panujących w nowym środowisku warunków. Obecnie chyba częściej można usłyszeć o zmniejszeniu zatrudnienia i likwidacjach kolejnych oddziałów, niż o sukcesach polskich korporacji. Osobiście nie dziwi mnie wcale, że podupadają, stały się bowiem więźniami własnych kosztów. Potrzebują ogromnych kontraktów za jeszcze większe pieniądze, aby utrzymać wspomniane wcześniej piękne oddziały i kierownicze stanowiska. Niestety nie jest to wcale takie proste w sytuacji gdy zdecydowana większość konkurencyjnych firm może zaproponować klientom kilku krotnie niższą cenę za ten sam poziom usług.
W następnej kolejności przyjrzymy się agencjom reklamowym i interaktywnym. Zazwyczaj w oko wpada od razu chwytliwa nazwa,której zadaniem jest wzbudzać zaufanie i stwarzać poczucie profesjonalizmu. Już samo słowo agencja kojarzy się z grupą profesjonalistów pod krawatem pracujących nad wizerunkiem i reklamą dla klienta. Trudno tu jakoś precyzyjnie określić czym dokładnie taka typowa agencja interaktywna się zajmuje. Zazwyczaj firmy te w swoim cenniku mają bardzo szeroki wachlarz usług, zaczynając od wizytówek i papeterii firmowej, poprzez tworzenie stron www, kończąc czasami aż na reklamie telewizyjnej. Z założenia firmy te kreują kompletny wizerunek swoich klientów.
Ta kompleksowa obsługa klienta ma niestety także swoją cenę. Agencje interaktywne zatrudniają najczęściej kilku wyspecjalizowanych ludzi od reklamy i wizerunku, a także całe grono ludzi od marketingu,których zadaniem jest przyciągnąć nowych klientów. Firmy te bardzo rzadko same wykonują elementy cząstkowe takie jak bilbordy czy strony internetowe. Znacznie częściej dziala to tak, że wymienieni wyżej specjaliści jedynie planują i nadzorują całe kampanie reklamowe uważane za element ostateczny, a wykonanie ich poszczególnych elementów czyli produktów cząstkowych takich jak przykładowo tworzenie stron www zlecają podwykonawcom. Tak zbudowana infrastruktura firmy generuje, także sporo kosztów, które oczywiście muszą zostać pokryte ze środków pozyskanych od klientów. Koszty są spore ponieważ każdy poziom w tej piramidce musi przecież zarobić, zarówno ci specjaliści, handlowcy i marketerzy, a także podwykonawcy tworzący produkty cząstkowe. Dlatego ceny usług w agencji interaktywnej z prawdziwego zdarzenia są wygórowane.
Jeśli posiadacie Państwo duży budżet i jesteście skłonni przeznaczyć go na usługi oferowane przez agencje interaktywne, staniecie przed kolejnym dylematem, a konkretnie którą z agencji wynająć by kampania reklamowa odniosła zamierzony efekt. Ryzyko podjęcia złej decyzji jest wysokie ponieważ w rzeczywistości tylko niewielki procent firm, które nazywają siebie agencjami interaktywnymi faktycznie zasługuje na miano prawdziwej agencji interaktywnej. Pozostała część to niestety firmy szukające łatwego zarobku oferując na prawdę niską jakość usług po wygórowanych cenach.
Jedną z możliwości są mikro przedsiębiorstwa i małe spółki, zatrudniające niewielką liczbę pracowników, najczęściej od kilku do kilkunastu webmasterów, to obecnie chyba stosowany szkielet firmy w sektorze IT. Taka infrastruktura wydaje się optymalna ze względu na swoją elastyczność i łatwość dopasowywania się do ciągle ruchomego stanu naszej gospodarki.
Dzięki swojej elastyczności firmy tego typu mają zazwyczaj bardzo atrakcyjne ceny w porównaniu do omówionych już wcześniej firm. Nie mając na plecach wielkich kosztów związanych z opłaceniem wielkich powierzchni biurowych ani utrzymaniem wszystkich kierowniczych stołków, mogą pozwolić sobie na znacznie niższe ceny.
Wspomniałem już, iż firmy takie zatrudniają zazwyczaj zaledwie kilku pełno etatowych webmasterów. Często można także trafić na firmy jednoosobowe czyli tak zwanych freelancerów. To właśnie oni proponują zawsze najlepszy cennik tworzenia stron www, w końcu nie mają prawie żadnych kosztów, nie muszą płacić za wynajem lokalu ani zarabiać na wysoki standard życia swoich przełożonych.
W przypadku takich jednoosobowych przedsiębiorstw wiele osób obawia się "Czy tej firmie można zaufać i czy wykona ona nasze zlecenie równie profesjonalnie?" Nie można tu jednoznacznie odpowiedzieć. Uważam, iż do tego tematu trzeba podchodzić indywidualnie, nie można ręczyć tutaj ogólnikowo o wszystkich i stwierdzić wprost "tak" lub "nie". Na polskim rynku prosperuje wielu bardzo dobrych freelancerów, którzy proponują swoim klientom bardzo wysoki poziom usług, za uczciwą cenę, ale niestety zdarzają się też freelacerzy nieuczciwi. Tak samo jest w przypadku tych większych firm, które zatrudniają kilku pracowników. Nie ma tutaj żelaznej reguły określającej kompetencje. Przy podejmowaniu decyzji warto także uwzględnić jeszcze fakt, że w wielu przypadkach owi freelancerzy to ludzie, którzy pracują w większych firmach, natomiast po godzinach dorabiają sobie prowadząc własną działalność, lub też bardzo często ludzie, którzy podobnie jak ja, po kilkuletniej pracy w cudzej firmie postanowiły wykorzystać swoją ogromną wiedzę i doświadczenie prowadząc własną działalność.
Kogo zatem wybrać?
Osobiście polecam małą firmę lub dobrego freelancera, dzięki temu otrzymacie Państwo profesjonalną usługę w uczciwej cenie.
Przed ostateczną decyzją zawsze warto dokładnie przeanalizować ofertę firmową, upewnić się czy firma zapewnia wsparcie i pomoc po także ukończeniu zlecenia, przejrzeć dotychczasowe realizacje, zwrócić także uwagę na sposób w jaki firma wykonała swoja własna stronę, ale przede wszystkim zapytać o dokładną wycenę.

Co powinieneś wiedzieć o Internecie

Internet jako globalna sieć komputerowa stał się najważniejszym narzędziem na wielu płaszczyznach życia współczesnego człowieka. Choć mamy z nim do czynienia na co dzień, nasza uwaga zwykle skupia się tylko na jego pozytywnych stronach. 
Choć Internet to dla wielu z nas narzędzie codziennego użytku, to wciąż popełniamy błędy podczas pracy, nauki czy rozrywki, której może być on źródłem. Dużo mówi się na temat bezpieczeństwa w sieci, zagadnienie to może dotyczyć zarówno strony technicznej jak i naszego bezpieczeństwa w kontaktach z innymi ludźmi i podczas udzielania się na forach dyskusyjnych, czy w serwisach społecznościowych. Szukając informacji w Internecie, warto mieć na uwadze, że stał się on narzędziem marketingowym, za pomocą którego różne firmy próbują przekonać nas do swoich produktów i usług...
Internet – arena działań marketingowych
Szybki Internet - podstawa e-biznesuCoraz bardziej powszechny dostęp do Internetu powoduje, że korzystają z niego osoby w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach, wykształceniu i pracujące na wszystkich możliwych szczeblach zatrudnienia. Rosnące zapotrzebowanie pociągnęło za sobą rozwój technologii, która daje nam szybki internet umożliwiający zarówno pracę jak i rozrywkę, stąd też Internet stał się główną areną dla działań marketingowych. Czy niesie to ze sobą jakieś ryzyko? Na pewno zdarza się, że nieświadomie chłoniemy treści reklamowe, gdyż specjaliści potrafią bardzo skutecznie przemycać je do rozmaitych serwisów tematycznych. O ile podane informacje są poprawne merytorycznie, to nie ma się czego obawiać i na pewno nie jest to tak irytujące jak nachalna reklama w postaci wyskakujących banerów graficznych, która potrafi skutecznie wypłoszyć nas z danej strony internetowej.
Internet – korzystaj z głową
Internet jest także bezcennym medium, czerpiemy z niego informacje polityczne i gospodarcze, sprawdzamy pogodę, program telewizyjny, czytamy wirtualne gazety, śledzimy blogi znanych i mniej znanych osób, słuchamy muzyki, a posiadając specjalne pakiety telewizyjne, możemy nawet oglądać filmy. Różnorodność jaką daje nam ta globalna sieć sprawia, że wiele osób kończy i zaczyna swój dzień przed monitorem komputera. Tak więc niewłaściwe korzystanie z tego wynalazku może przynieść spore problemy, co najlepiej obrazują przypadki uzależnienia od Internetu a nawet konkretnych serwisów! Ostatnio prawdziwym źródłem uzależnień stał się bijący rekordy popularności Facebook. Łatwo ulec pokusie, gdyż daje ona coś w rodzaju podglądania innych przez dziurkę od klucza, a słabość ta jest po prostu wpisana w naturę człowieka. Dlatego warto wyznaczyć sobie pewne granice czasowe korzystania z Internetu, a jeśli jest on narzędziem naszej pracy, to trzymajmy się zasady, by czas wolny spędzać już poza wirtualnym światem.
Warto wiedzieć
Znajdź czas na życie poza wirtualnym światemZagrożenia w wirtualnym świecie natury technicznej, to przede wszystkim wirusy komputerowe, które mogą przyczynić się do utraty nawet całej bazy danych Twojego komputera! Wyobrażasz sobie, że nagle znikają zdjęcia Twoich dzieci z ostatnich kilku lat, praca naukowa nad która spędziłeś pół roku, ważne dane Twojej firmy, informacje o kontach bankowych? Dlatego zadbaj o to, by mieć aktualne oprogramowanie antywirusowe! Bądź też czujny korzystając z Internetu i edukuj swoje dzieci, by wiedziały o zagrożeniach istniejących w wirtualnym świecie. Specjaliści przestrzegają przed wzrostem stron internetowych, na których hakerzy umieszczają kody, za pomocą których infiltrują komputer w celu zdobycia danych, na przykład umożliwiających operacje na naszym koncie bankowym. Aby zapobiec utracie tak ważnych dokumentów sporządzaj ich kopie, a w miarę możliwości postaraj się, by inni członkowie rodziny w celach rozrywkowych korzystali z drugiego komputera.
Magdalena Banach
http://www.inet-partner.pl